Forum NAJLEPSZE FORUM O AGILITY :P Strona Główna NAJLEPSZE FORUM O AGILITY :P
Tylko dla zapalonych psiarzy...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tylko wzmocnienie pozytywne (czy to możliwe?)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum NAJLEPSZE FORUM O AGILITY :P Strona Główna -> Nauka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jak wychowujesz swojego psa?
Oczywiście, że go biję gdy tylko coś zbroi.
4%
 4%  [ 2 ]
Używam bodźców negatywnych tylko, gdy mocno się zdenerwuję. (nie stosuję klikera)
2%
 2%  [ 1 ]
Używam bodźców negatywnych tylko, gdy mocno się zdenerwuję (stosuję kliker)
4%
 4%  [ 2 ]
Używam bodźców negatywnych tylko, gdy wydaje mi się to konieczne (nie stosuję klikera)
13%
 13%  [ 6 ]
Używam bodźców negatywnych tylko, gdy wydaje mi się to konieczne (stosuję kliker)
15%
 15%  [ 7 ]
Nigdy nie używam bodźców negatywnych (nie stosuję klikera)
22%
 22%  [ 10 ]
Nigdy nie używam bodźców negatywnych (stosuje kliker)
37%
 37%  [ 17 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
Myszka
Klasa "A2" - już coś osiągnął
Klasa


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pią 9:03, 27 Lip 2007    Temat postu:

Cytat:
Tak więc nie mów proszę, że takie twierdzenia są bezpodstawne, bo jak widzisz - nie są

Sa bezpodstawne, mozesz twierdzic ze w przypadku swojej suki lepsze jest szkolenie pozytywne, ale to nie znaczy ze w przypadku wszystkich innych psow tez. Jezeli szkolenie nie pozytywne w twoim przypadku odnioslo negatywne skutki to znaczy ze nie potrafisz sie do tego zabrac.


Cytat:

No właśnie - taki sposób szkolenia jest dla mnie co najmniej dziwny. Bo pies, nawet już bez linki, przybiega do człowieka NIE spodziewając się nagrody, NIE wiedząc, że coś miłego go czeka... On po prostu nie chce być szarpany. Od razu zaznaczam - nie piszę, że Ty tak, Myszko, robisz. Mówię ogólnie o metodzie.

Zapomnialam dodac ze po powroie do czlowieka pies jest chwalony, zaczyna sie zabawa z czlowiekiem,. dostaje smakolyki i takie tam. I zaden pies na szkoleniu nie chodzil z podkulonym ogonem, wszystkie radosnie wykonywaly cwiczenia.


Cytat:
Dla mnie najgorsza rzecz w szkoleniu z "korygowaniem" jest przymus. Może jestem odosobniona w tej opinii, ale dla mnie komenda, którą pies wykonuje, bo boi się kary (czy tam "skorygowania") jest nic nie warta.

Na Boga, znowu to samo, to ze metody nie sa do konca pozytywne to nie znaczy, ze szarpiemy psami. Jak pies robi cos zle, mowimy komende popraw i naprowadzamy reka albo sami go poprawiamy, a nie szarpiemy, jak poprawimy to wtedy nagradzamy psa.

Cytat:
uczyłam Ją kiedyś (dawno) siadu poprzez przymus - jakieś kilka dni to zajęło, a kiedy małej nie chciało się ćwiczyć, stawiała opór, żeby nie usiąść, kiedy naciskałam na zad; potem uczyłam poprzez naprowadzenie - moment i już siadała na komendę,

To nie jest akurat dziwne; psy zawsze stawiaja opor przy przymusowym dociskaniu do ziemii Kwadratowy I nie znam takiej osoby ktora by takie metody stosowala.

Cytat:
może przed kilkoma miesiącami wzięłam się za naukę obrotu, niestety w niezbyt dobrym humorze, więc zdenerwowałam się i "skorygowałam" psa podniesionym głosem - potem już nic nie chciała robić, tylko patrzała pytającym spojrzeniem, jakby chciała uniknąć za wszelką cenę kolejnego "skorygowania" - zraziła się do ćwiczenia, na szczęście udało mi się Ją potem pozytywnymi metodami (!) przekonać do over'ów,

No nie dziwne skoro ni z tad ni z owad korygujesz psa, a pozniej za skorygowanie nie nagradzasz, skoro pies zrobil cos zle a ty go korygujesz, a pozniej za to nie chwalisz to pies sie zraza. Nic dziwnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia
Klasa "A3" - Kujon Agility
Klasa


Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:39, 27 Lip 2007    Temat postu:

Udowodnione jest, że psy uczone tylko pozytywnie uczą się chętniej i szybciej, więc pisanie, że pies ma chodzić niewiadomo jak długo na smyczy bo właściciel będzie męczyć się z klikerem i tego typu wypowiedzi są bezpodstawne. Poza tym Mokka jeśli jakaś osoba twierdzi, że stosuje tylko metody pozytywne (a tego nie robi bo jak napisałaś, że kiedy nikt nie patrzy szarpie psa) to nie można za to obwniniać metody tylko tego, kto szkoli psa. Okłamuje on innych i samego siebie, bo gdyby szkolił metodami tylko pozytywnymi i nie tracił cierpliwości prawdopodobnie jego pies by nie ciągnął, czyli ta osoba podszywała się tylko pod szkolenie pozytywne, a w rzeczywistości należała właśnie do tych, co to uwielbiaja karac psy za wszystko, a więc jest przykładem, że psa nie można nauczyć chętnego chodzenia na luźnej smyczy szarpiąc go. Szczerze mówiąc to chyba wolała bym głupiego psa który by mnie lubił, ale robił co mu się podoba, niż znęcać się nad nim, żeby robił to, co mu karzę, ale w rzeczywistości była bym dla niego największym wrogiem i gdyby nie kolaczatka którą mu zakładam dawno by ode mnie uciekł. Jeśli psa można nauczyć czegoś nie posługując się siłą i przymusem to dlaczego tego nie robić? Z lenistwa czy braku samokontroli nad nerwami? Każdego psa można nauczyć metodami pozytywnymi a to, że jedne uczą się szybciej a drugie wolniej to żadne odkrycie i żadna kolczatka nie przyspieszy nauki a jedynie zestresuje psa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mokka
Klasa "A2" - już coś osiągnął
Klasa


Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:16, 27 Lip 2007    Temat postu:

Gosia napisał:
Udowodnione jest, że psy uczone tylko pozytywnie uczą się chętniej i szybciej, więc pisanie, że pies ma chodzić niewiadomo jak długo na smyczy bo właściciel będzie męczyć się z klikerem i tego typu wypowiedzi są bezpodstawne.

Gosiu, ja takie psy znam osobiście, widziałam je na własne oczy. Opieram się na własnych obserwacjach.

Gosia napisał:
Poza tym Mokka jeśli jakaś osoba twierdzi, że stosuje tylko metody pozytywne (a tego nie robi bo jak napisałaś, że kiedy nikt nie patrzy szarpie psa) to nie można za to obwniniać metody tylko tego, kto szkoli psa.

To jest osoba, która jest znanym autorytetm w środowisku klikerowców. Jeśli interesujesz się tą tematyką, to z pewnością niejednokrotnie spotkałaś się z tym nazwiskiem. A to, co jej się zdarzyło/zdarza zrobić świadczy moim zdaniem o tym, że dochodzi do wniosku, że nei wszystko i nie zawsze da się zrobić tak, jakby się chciało. Szkoda tylko, iż taka osoba nie potrafi się do tego przyznać...

Gosiu, z Twoich postów wnioskuję, że masz niewielkie pojęcie metodach innych niż "tylko pozytywne". I chyba nie widziałaś, jak takie psy pracują, jak się zachowują. Są naprawdę szczęśliwe, wpatrzone w przewodnika, nie widać po nich tego, co im przypisujesz, a właściwie, czego po nich oczekujesz. Prawidłowo, bez przesady, stosowane korekty i bodźce awersyjne nie powodują u psa poczucia kary, tylko mobilizują do pracy, do poszukiwania rozwiązań. Te psy naprawdę chętnie pracują, nie boją się swoich przewodników, nie widzą w nich wrogów. Nie wiem, skąd takie wnioski u Ciebie, zakładam, że takich psów po prostu nie miałaś okazji widzieć. Nie wiesz też, jak przebiega taki proces szkolenia. Ile te psy dostają nagród, pochwał, entuzjazmu i zachęty ze strony przewodnika, jak bardzo pozytywnie są motywowane.
Z pewnością są psy, które są bite i zastraszone, ale wybacz, to nie są psy "tradycyjnie szkolone" tylko po prostu bite i źle traktowane.
Ja staram się z moimi psami pracować jak najbardziej pozytywnie, choć nie jestem wyznawczynią klikera, ponieważ nie mam zaufania do ekstremów.
I choć, jak napisałam, nie szkolę klikerowo, to śmiem podejrzewać, że książek na temat szkolenia pozytywnego i klikerowego przeczytałam więcej niż Ty. A to dlatego, że lubię wiedzieć, o czym dyskutuję. Ty chyba nie do końca odrobiłaś lekcję Wink , ponieważ na temat szkoleń, które tak krytykujesz wiesz niewiele. Powtarzasz obiegowe opinie, które nijak nie mają się do rzeczywistości. Zapraszam, abyś popatrzyła, jak pracują psy dobrze i pawidłow szkolone "tradycyjnie". Nikt Cię nie będzie namawiał, abyś się do takiego szkolenia przekonała, ale może zobaczysz na własne oczy, że to, co piszesz nie jest zgodne z prawdą i że takie psy również potrafią cieszyć się życiem i pracą, a przewodnik jest dla nich przyjacielem, a nie wrogiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alexis
Klasa "A1" - zarażony pasją agility
Klasa


Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Pią 12:38, 27 Lip 2007    Temat postu:

Cytat:
Poza tym nie przyjmuję do wiadomości, że aby jakieś zachowanie wyeliminować, trzeba je ignorować. I że to zawsze działa na każdego psa. Nie wyobrażam sobie odwrócenia się tyłem i odbiegania od psa, który właśnie próbuje zamordować drugiego, lub w pośpiechu łyka znalezione właśnie na śmietniku świństwo.


W takim przypadku oczywiste jest, że nie należy ignorować zachowania. Nie wiem co masz na myśli pisząc "interwencja", ale ja w takim wypadku powiedziałabym "nie wolno" i odwróciła uwagę zwierzęcia.


Cytat:
Sa bezpodstawne, mozesz twierdzic ze w przypadku swojej suki lepsze jest szkolenie pozytywne, ale to nie znaczy ze w przypadku wszystkich innych psow tez. Jezeli szkolenie nie pozytywne w twoim przypadku odnioslo negatywne skutki to znaczy ze nie potrafisz sie do tego zabrac.


Po pierwsze: chyba nie czytasz dokładnie postów, bo nie podałam przykładów tylko odnośnie mojej suczki.
Zgadzam się, że w wypadku wszystkich psów na świecie jeden sposób szkolenia podziała tak samo dobrze. Jednak słyszałaś chyba (bo jeśli interesujesz się psami to musiałaś właściwie), jak wiele ludzi poleca pozytywne metody, ile psich szkół je stosuje, ile psiaków wyrosło na cudowne, posłuszne zwierzęta przy tej metodzie! Nie mówię, że wszystkie, które próbowano tak szkolić. Ale większość! Nie mam żadnych "badań" na poparcie tego co powiem, ale pewnie więcej psów lepiej sobie radzi przy pozytywnych metodach. Np. psy lękliwe przy karaniu zamykają się w sobie, agresywne - ich agresja może zostać jeszcze bardziej pobudzona. A kliker i pozytywy psa nie zestresują, ani nie skłonią do szarpania linki.
Nie potrafię się zabrać... ok, a skąd wiesz? Rolling Eyes Proszę, nie generalizuj. Prawda jest taka, że nawet gdyby ktoś posiadł wszelką możliwą wiedzę na temat szkolenia "nie-pozytywnego", a jego pies byłby delikatny psychicznie, to i tak nic nie wskóra! Tak więc nie osądzaj od razu, że źle się zabrałam do tego siadania. I tak dziwię się, że to robiłam.

Cytat:
Na Boga, znowu to samo, to ze metody nie sa do konca pozytywne to nie znaczy, ze szarpiemy psami. Jak pies robi cos zle, mowimy komende popraw i naprowadzamy reka albo sami go poprawiamy, a nie szarpiemy, jak poprawimy to wtedy nagradzamy psa.


Zgoda, może Wy tak nie robicie, ale niestety, można się jeszcze spotkać z treserami, którzy "korygują" na prawdę w przesadzony sposób. Może się z takimi nie spotkałaś, ale to nie znaczy, że ich nie ma.

Cytat:
No nie dziwne skoro ni z tad ni z owad korygujesz psa, a pozniej za skorygowanie nie nagradzasz, skoro pies zrobil cos zle a ty go korygujesz, a pozniej za to nie chwalisz to pies sie zraza. Nic dziwnego.


Dobra, a teraz zacytuj mi, gdzie napisałam, że nie nagrodziłam potem psa, że zrobiłam to ni z stąd, ni zowąd. Ciekawe.


Mokka - napisałaś, że psy szkolone nie pozytywie też mogą cieszyć się życiem i pracą. Ja nie zaprzeczam - mogą. W tym problem, że niektórzy słysząc "kara" czy "korekta" myślą "bicie" albo "porządne szarpnięcie". Tak "rodzą się" osoby szkolące psy przesadnie nie pozytywnie. To właśnie jest wg mnie największym problemem, bo jeśli ktoś zabierze się do takiego szkolenia nie uzyskując przedtem odpowiedniej wiedzy i umiejętności, zrobi z psa właśnie zastraszoną bidę. O to mi głównie chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mokka
Klasa "A2" - już coś osiągnął
Klasa


Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 360
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:06, 27 Lip 2007    Temat postu:

Psiara&Nusia napisał:
Cytat:
Poza tym nie przyjmuję do wiadomości, że aby jakieś zachowanie wyeliminować, trzeba je ignorować. I że to zawsze działa na każdego psa. Nie wyobrażam sobie odwrócenia się tyłem i odbiegania od psa, który właśnie próbuje zamordować drugiego, lub w pośpiechu łyka znalezione właśnie na śmietniku świństwo.


W takim przypadku oczywiste jest, że nie należy ignorować zachowania. Nie wiem co masz na myśli pisząc "interwencja", ale ja w takim wypadku powiedziałabym "nie wolno" i odwróciła uwagę zwierzęcia.


A czy próbowałaś kiedyś odwrócić uwagę psa, który działa na maksymalnych popędach, gdy psy się autetntycznie gryzą, a nie tylko ustawiają, gdy pies jest tak agresywny, że mógłby zabić? Czy wiesz, gdzie on ma Twoje "nie wolno" Wink ? On go nawet nie słyszy.
Dla mnie jedyną formą interwencji w takiej sytuacji jest siłowe rozdzielenie psów, nieważne jak. Za kark, za łeb, za nogi, za cokolwiek. Trzeba je po prostu oderwac od siebie z użyciem siły. Wierz mi, że w sytuacjach ekstremalnych nie ma mozliwości odwrócenia uwago bądź wytłumaczenia, że pies źle robi.

Psiara&Nusia napisał:
W tym problem, że niektórzy słysząc "kara" czy "korekta" myślą "bicie" albo "porządne szarpnięcie". Tak "rodzą się" osoby szkolące psy przesadnie nie pozytywnie. To właśnie jest wg mnie największym problemem, bo jeśli ktoś zabierze się do takiego szkolenia nie uzyskując przedtem odpowiedniej wiedzy i umiejętności, zrobi z psa właśnie zastraszoną bidę. O to mi głównie chodzi.

Ależ ja właśnie o tym pisałam. Należy oddzielić prawdziwe szkolenie, zwane np. "tradycyjnym" Wink od bezsensownego szarpania i zastraszania psa. Tylko że niektóre osoby wyznają zasadę, że "kto nie jest z nami ten jest przeciwko nam" i do jednego worka wrzucają osoby, które szkola i szkolić potrafią, nie unikając awersji, wraz z osobami, które o szkoleniu pojęcia nie mają, bija i szarpią, przy czym twierdzą, że swojego psa "tresują". Ale żeby móc to zróżnicować, trzeba mieć pojęcie o różnych metodach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gosia
Klasa "A3" - Kujon Agility
Klasa


Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:25, 27 Lip 2007    Temat postu:

Ja wcale nie łączę ze sobą szkolenia z stosowaniem lekkich korekt, a lania psa za co tylko popadnie. Po prostu uważam, że jesli psa dobrze się socjalizuje i dużo pracuje nad jego psychiką i wychowaniem to jest możliwe szybko i skutecznie wszystkiego go nauczyc bez stosowania przymusu i wyszystko może być pięknie. Od biedy toleruję jakieś korekty, jeśli nie są zbyt brutalne, ale uważam, że lepsze skutki daje szkolenie bez nich jeśli chodzi np. o przychodzenie. Rozumiem, że jeśli psy chcą sie pozagryzać (dobrze socjalizowany i wychowywany pies nie powinien znaleśc się w takiej sytuacji) no to oczywiste, że należy rozdzielać je możliwymi sposobami (ale to nie znaczy, zeby im przy tym robić krzywdę, wystarczy tylko rozdzielić) a jeśli pies jest agresywny to nie wypuszcza się go tam, gdzie mógł by kogoś lub innego psa zaatakować!!! Książek o wychowywaniu czytałam sporo nie tylko o wychowawywaniu pozytywnym. Natknęłam się tez na kilka starych pozycji gdzie było opisane np. jakim łańcuszkiem bić psa, żeby nie zostawały ślady na sierści, albo gdzie kupic procę, żeby jak pies zacznie podnosić coś z ziemi to w niego strzelać i jak stosować takie metody. Przeczytałam to z ciekawości, a nie, żeby takie metody stosować i mam pojęcie, że teraz na szkoleniach zazwyczaj nie stosuje się aż takich korekt, bo teraz jest to np. szarpnięcie linką, ale osobiście wybrałam metody pozytywne i je zalecam bo nie uważam za konieczne szarpanie psa.


Rozumiem, że są inne metody i tez działają jeśli rozsądnie się je stosuje (a nie pod wpływem impulsu), ale temat stworzyłam po to, aby dyskutować tylko o tej jednej metodzie czyli pozytywnej. Wiem, że z korektami można wychować psa, ale czy bez nich też to jest możliwe? Moim zdaniem tak i jestem ciekawa co o tym sądzą inni. Nie chcę atakować w żaden sposób, że korektami nie wychowa się psa, bo dużo osób tak wychowywało i psy jakoś wszystkiego się uczyły. Uważam jednak, że szkolenie pozytywne daje większą satysfakcję z pracy psu i jego właścicielowi oraz przynosi szybkie efekty. To nie jest tak, że dla mnie wszystko jest czarno-białe czyli albo się szkoli pozytywnie albo się znęca. Po prostu sprzeciwiam się znęcaniu, a polecam wychowanie pozytywne, ale nie mam nic przeciwko jesli ktoś koryguje swojego psa linką, jeśli nie robi mu tym krzywdy, a za dobrze wykonane zadanie wynagradza. Moim zdaniem nie przynosi to jesdnak aż takich efektów jak szkolenie pozytywne, ale każdy robi jak uważa i tak też można wychować psa.

WYJEŻDŻAM NA 3 TYG I NIE WIEM, CZY BĘDĘ MIAŁA OKAZJĘ ODPISYWAĆ NA FORUM, ALE NIE POMYŚLCIE SOBIE, ŻE WYCOFUJĘ SIĘ Z DYSKUSJI
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paula
Administrator
Administrator


Dołączył: 29 Gru 2005
Posty: 4614
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:27, 27 Lip 2007    Temat postu:

Cytat:
Rozumiem, że jeśli psy chcą sie pozagryzać (dobrze socjalizowany i wychowywany pies nie powinien znaleśc się w takiej sytuacji) no to oczywiste, że należy rozdzielać je możliwymi sposobami (ale to nie znaczy, zeby im przy tym robić krzywdę, wystarczy tylko rozdzielić) a jeśli pies jest agresywny to nie wypuszcza się go tam, gdzie mógł by kogoś lub innego psa zaatakować!!!

Z tego mogę wywnioskowac, że nigdy nie miałaś doczyninia z psem, który naprawdę reaguję prawdziwą agresją na innego psa np.
Takim psem jest Bandzior. Teraz jest już o niebo lepiej niż kiedyś, a to dzięki temu, że właśnie wychodziłam z nim tam gdzie takie zdarzenie mogłoby mieć miejsce! Uważasz że takiego agrewywnego psa powinno się izolować?
ja uważam, że nie. Bandzior stopniowo był przyzwyczajany do takich sytuacji gdzie znajduje się blisko innych psów i teraz jeździ na zawody...
a uwierz mi, że jak pies NAPRAWDĘ I NA POWAŻNIE rzuca się na innego to ŻADNE delikatne, pozytywne, metody czy odwracanie uwagi nie działa. Mogłabym sobie machać dwoma kilogramami mięsa przed jego oczami, ale jeśli on już psoatnowił zaatakować to nic to nie da.
Miałam takie różne przygody i wiem czym to "pachnie". I wiem, że Mokka wie o czym pisze, bo z Leonem ma chyba podobne problemy... Wink

A że Twój Fuks nie ma takich problemów to się tylko i wyłącznie ciesz, bo nie jest to przyjemne Wink

Cytat:
Po prostu uważam, że jesli psa dobrze się socjalizuje i dużo pracuje nad jego psychiką i wychowaniem to jest możliwe szybko i skutecznie wszystkiego go nauczyc bez stosowania przymusu i wyszystko może być pięknie

Hmmm... wychowuje teraz niespełna trzymiesięcznego bordera i nie wszystko jest piękne. Też obie powiedziałam - nie zrobię tych błędów co z Bandziorem i stawiam na metody pozytywne, nie stosując przymusu, ale byłam już w kilka takich sytuacjach kiedy musiałam przymusu użyć i np złapać psa gdy był w trakcie popełniania jakiegoś "czynu". Muszę czsami podnieść głos i psa uspokoić!
To jest mój drugi pies o zupełnie odmiennym charakterze niż Bandzior. Bandziora nie wychowywałam od szczeniaka i wiem że tego czasu nie nadrobię, więc teraz mam pole do popisu przy małej i zobaczymy co mi z niej wyrośnie.


Podsumowaując, bo nie będę wszytskiego cytować zgadzam się z Mokką. Myślę, że Mokka ma doświadczenie widziała więcej niż ja ( i napewno więcej niż ty Gosiu Wink ).
Niestety, ale książki, nawet w największej ilości nigdy nie zastąpią tego co zobaczysz na własne oczy.
Masz pierwszego psa, którego wychowujesz i poczekajmy aż urośnie i przejdzie przez okres dojrzewania i wtedy możemy jescze raz porozmawiać czy da się TYLKO I WYŁĄCZNIE pozytywnie. Ja w to nie wierzę. Są takie sytuacje kiedy trzeba użyć przemusu, bo od tego może zależeć nawet życie psa.

Cytat:
A kliker i pozytywy psa nie zestresują, ani nie skłonią do szarpania linki.

Jeśli będziesz go stosowac niumiejętnie to psa zestresujesz, bo biedak nie będzie wiedział czego od niego wymagasz.

Cytat:
Udowodnione jest, że psy uczone tylko pozytywnie uczą się chętniej i szybciej, więc pisanie, że pies ma chodzić niewiadomo jak długo na smyczy bo właściciel będzie męczyć się z klikerem i tego typu wypowiedzi są bezpodstawne.

Ana jakiej podstawie to udowodniono? Napewno mnóstwo psów na których to rzekomo udowodniono nieraz w życiu było szarpnięte na smyczy, albo dostało klapsa w tyłek. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Guciek
Administrator
Administrator


Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 5338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Białobrzegi-Falęcice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:31, 28 Lip 2007    Temat postu:

Cytat:
Z tego mogę wywnioskowac, że nigdy nie miałaś doczyninia z psem, który naprawdę reaguję prawdziwą agresją na innego psa np.
Takim psem jest Bandzior. Teraz jest już o niebo lepiej niż kiedyś, a to dzięki temu, że właśnie wychodziłam z nim tam gdzie takie zdarzenie mogłoby mieć miejsce! Uważasz że takiego agrewywnego psa powinno się izolować?
ja uważam, że nie. Bandzior stopniowo był przyzwyczajany do takich sytuacji gdzie znajduje się blisko innych psów i teraz jeździ na zawody...
a uwierz mi, że jak pies NAPRAWDĘ I NA POWAŻNIE rzuca się na innego to ŻADNE delikatne, pozytywne, metody czy odwracanie uwagi nie działa. Mogłabym sobie machać dwoma kilogramami mięsa przed jego oczami, ale jeśli on już psoatnowił zaatakować to nic to nie da.
Miałam takie różne przygody i wiem czym to "pachnie". I wiem, że Mokka wie o czym pisze, bo z Leonem ma chyba podobne problemy... Wink


Oszzz skąd ja to znam... Na obozie pies mi się jeszcze bardziej na psy nakręcał, bo mieliśmy mały spór [tzn. psy Wink] w pokoju i stąd to się wzięło. Nie wyobrażam sobie, żebym musiała czekać aż Gofer przestanie warczeć, szczekać i szarpać się. Prędzej by mi ręce odpadły. Mokka chyba zresztą mogła zobaczyć w delikatnej wersji jak burek zaczyna przygotowywać się do ataku... Jeśli ktoś ma łagodnego psa - super, niech się cieszy. Ja widziałam na obozie suczkę, która jest szkolona pozytywnie, z tą różnicą, że Ruda właśnie nie jest tak cięta na inne psy jak mój Wink I jest super rozklikana oraz posłuszna. Nie dla każdego psa metoda pozytywna jest OK jak widać. Koczę swój wywód, bo piszę od rzeczy Wink więcej nie zamierzam się już tu udzielać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Folka
Klasa "A3" - Kujon Agility
Klasa


Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 1122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: K. wawy

PostWysłany: Sob 23:11, 28 Lip 2007    Temat postu:

Ja z Łaciatem oczywsicie uzywamy klikera.Czasami pacne ja reka w tyłek ale to jest na tej samej zasadzie co szarpniecie smycza.Kiedy ona nie umie sie ort!/w ogóle skupic nic ja nie interesuje to czasami porusze smycza zeby pomyslała.Bez klikera ja bym daleko nie zaszła.I tak powiem ze ostatnio Lima pogorszyła sie ze swoim posłuszenstwem , bardzo ale to bardzo mocno Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alexis
Klasa "A1" - zarażony pasją agility
Klasa


Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Sob 20:59, 04 Sie 2007    Temat postu:

Cytat:

A czy próbowałaś kiedyś odwrócić uwagę psa, który działa na maksymalnych popędach, gdy psy się autetntycznie gryzą, a nie tylko ustawiają, gdy pies jest tak agresywny, że mógłby zabić? Czy wiesz, gdzie on ma Twoje "nie wolno" Wink ? On go nawet nie słyszy.
Dla mnie jedyną formą interwencji w takiej sytuacji jest siłowe rozdzielenie psów, nieważne jak. Za kark, za łeb, za nogi, za cokolwiek. Trzeba je po prostu oderwac od siebie z użyciem siły. Wierz mi, że w sytuacjach ekstremalnych nie ma mozliwości odwrócenia uwago bądź wytłumaczenia, że pies źle robi.


W swojej wypowiedzi nie miałam na myśli sytuacji, kiedy dwa psy się zagryzają. Wtedy oczywiste jest, że zwierzę jest absolutnie pochłonięte walką i na nic innego uwagi nie zwraca. Pisałam raczej o zdarzeniach "mniejszego kalibru", np. dobieranie się do czyjegoś buta albo próbę ściągnięcia ze stołu kawałka obiadu Wink
Kiedy sytuacja jest na tyle poważna, że pies zaczyna bójkę, nawet dla szkolącego tylko pozytywnie właściciela istnieje jedno wyjście - rozdzieliś psy i co do tego nie mam żadnych uwag, bo takiej sytuacji po prostu pozytywnie rozwiązać nie sposób.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Davie
Klasa "0" - początkujący
Klasa


Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 22:45, 04 Sie 2007    Temat postu:

Guciek napisał:
Ja widziałam na obozie suczkę, która jest szkolona pozytywnie, z tą różnicą, że Ruda właśnie nie jest tak cięta na inne psy jak mój Wink I jest super rozklikana oraz posłuszna.


Guciek,
a ja widziałam, że z tym posłuszeństwem to tak nie do końca - przypadkowo byłam świadkiem akcji, kiedy Rudie za nic nie chciała przyjść do właścicielki, wyraźnie obierając sobie obiekt do ataku, wokół którego chodziła sztywna i zjeżona. Wink I to jest przykład właśnie na to, że metody pozytywne nie załatwią wszystkiego, bo czasem trzeba psu czegoś zwyczajnie zabronić. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Davie
Klasa "0" - początkujący
Klasa


Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 22:50, 04 Sie 2007    Temat postu:

Psiara&Nusia napisał:
....Pisałam raczej o zdarzeniach "mniejszego kalibru", np. dobieranie się do czyjegoś buta albo próbę ściągnięcia ze stołu kawałka obiadu Wink


Próbowałaś kiedyś ignorować takie akcje? Shocked Np. przy wychowywaniu baaardzo ruchliwego i temperamentnego szczeniaka? Twisted Evil Twisted Evil Chciałabym zobaczyć wtedy dom, no i psiaka, ale żywego, bo kto wie jak mogłaby się skończyć np. chęć obgryzania kabelków, albo ściągnięcia sobie czegoś na głowę. Niestety, moglibyśmy nie zdążyć poignorować.... Rolling Eyes
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alexis
Klasa "A1" - zarażony pasją agility
Klasa


Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Nie 0:21, 05 Sie 2007    Temat postu:

Gdybyś czytała uważniej, wiedziałabyś, że nie ignoruję takich sytuacji. Poczytaj Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Davie
Klasa "0" - początkujący
Klasa


Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 10:34, 05 Sie 2007    Temat postu:

Zdziwisz się, ale już czytałam. Wink
I jeszcze bardziej może wyda Ci się dziwne, że np. pies uczony przychodzenia, na tak odsądzanej od czci i wiary lince, może przybiegać do człowieka chętnie, cały szczęśliwy, wiedząc, że będzie super, mimo, że przed chwilą został szarpnięty, albo mu czegoś zabroniono. Zgadzam się z tym, co napisały Mokka i Myszka. I właściwie czegokolwiek bym nie napisała, to już było w ich wydaniu.
Do fanek wyłącznie pozytywnych metod - dziewczyny, piszecie, że naczytałyście się literatury, a zapominacie o jednym, że autorzy tych książek pochodzą z krajów (głównie chodzi tu o Wlk. Brytanię), gdzie usypia się psy, powiedziałabym, niestety z byle powodu - najmniejszy objaw agresji, w większości absolutnie do skorygowania odpowiednim szkoleniem i postępowaniem, oznacza wyrok śmierci dla psa. Więc można sobie pisać o używaniu wyłącznie metod pozytywnych, bo jak nie podziałają, to rozwiązanie jest proste. Nie będziemy męczyć pieska kolczatką, czy innymi osiągnięciami techniki, to jest niehumanitarne, lepiej go unicestwić... Dodam, że dyplom ukończenia kursów Johna Fishera (i to tych oryginalnych, nie w polskim wydaniu) spoczywa u mnie od dawna na dnie szuflady. W szkoleniu często używam klikera, bez wielkiej motywacji psa nie wyobrażam sobie pracy, ale jeśli trzeba dla bodźców negatywnych też jest miejsce. A jednak mój mięciutki, choć bardzo szalony borderek, wybierze pracę ze mną, moją piłkę i parówki, a nie zabawę z innymi psami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alexis
Klasa "A1" - zarażony pasją agility
Klasa


Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Pon 20:17, 06 Sie 2007    Temat postu:

Cytat:
Zdziwisz się, ale już czytałam. Wink


Więc wiesz, że w takim wypadku nie ignorowałabym psa, ale upomniała Smile

Cytat:
I jeszcze bardziej może wyda Ci się dziwne, że np. pies uczony przychodzenia, na tak odsądzanej od czci i wiary lince, może przybiegać do człowieka chętnie, cały szczęśliwy, wiedząc, że będzie super, mimo, że przed chwilą został szarpnięty, albo mu czegoś zabroniono.


Davie, ja absolutnie przyjmuję do wiadomości, że taki pies też może cieszyć się pracą z człowiekiem! Swoimi wypowiedziami chciałabym zwrócić większą uwagę na to, że często tylko pozytywnie też się da uczyć zwierzaka oraz że często, niestety, szkolenie poprzez korygowanie, prowadzone przez kogoś niedoświadczonego, może być bardzo niedobre w skutkach.

Cytat:
Do fanek wyłącznie pozytywnych metod - dziewczyny, piszecie, że naczytałyście się literatury


Ja chyba o tym nie pisałam, chociaż trochę się rzeczywiście naczytałam Wink

Cytat:
a zapominacie o jednym, że autorzy tych książek pochodzą z krajów (głównie chodzi tu o Wlk. Brytanię), gdzie usypia się psy, powiedziałabym, niestety z byle powodu - najmniejszy objaw agresji, w większości absolutnie do skorygowania odpowiednim szkoleniem i postępowaniem, oznacza wyrok śmierci dla psa. Więc można sobie pisać o używaniu wyłącznie metod pozytywnych, bo jak nie podziałają, to rozwiązanie jest proste. Nie będziemy męczyć pieska kolczatką, czy innymi osiągnięciami techniki, to jest niehumanitarne, lepiej go unicestwić...


Niestety muszę się z tym zgodzić, takie rzeczy zdarzają się i to nierzadko... Jednak mimo pochodzenia autorów książek o pozytywnym szkoleniu, wielu z nich z pewnością nie zgadza się z obecnym stanem rzeczy (czyli usypianiem agresywnych psów bez żadnej próby szkolenia). Uważam, że książki takie i metody w nich przedstawione nie tracą swej wartości z powodu kraju, w którym został wdane.
Jeśli już został poruszony temat szkolenia agresywnych psów - prawdą jest, że czasami pozytywnie i wyłącznie pozytywnie nie da rady nauczyć ich czegokolwiek. Czasami działają, innym razem nie - zależnie od psa. Powiem więc, że wg mnie oczywiście lepsze jest szkolenie takiego agresora poprzez karę, niż uśpienie i chyba każdy, nawet największy zwolennik pozytywnych metod, wyznający jednie takowe, się ze mną zgodzi. Napiszę jednak jeszcze jedno i od razu wspomnę, że to nie jest niczym poparte, takie mam wrażenie i myślę, że nie jest błędne. Bowiem myślę, że znalazło by się choć parę agresywnych psów, na które pozytyw podziałają, a szkolenie z karami - nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum NAJLEPSZE FORUM O AGILITY :P Strona Główna -> Nauka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin