NAJLEPSZE FORUM O AGILITY :P

Tośka

Aport to jest nasza wielka bolączka, której przeskoczyć nie mam siły i pomysłu, żeby nie zniechęcić psa Confused

AngelaD

Ja ma buldoga angielskiego co jak mu rzuce np. misia pluszowego to on biegnie ale jeszcze musze go nauczyc zebu mi to przyniosł bo on bo on niee przynosi !!

Guciek

No cóż, dziś po trudach i telefonicznym kierowaniu kuriera w szkolnym kiblu kliker dotarł Razz

Ciemnozielony Very Happy

A jak fajnie klika! Laughing

Poczekam az mamuska wstanie i pojde przyzwyczajac gnojka do klikania Smile

AniaP

I tyle się napisałam i nie zapisało posta. o krumcze

Sable

No brawo dla Asti! Trochę czytałam o tym na DGM bo mamy podobny problem... to znaczy Jim tylko chwyta aport w zęby, ale kiedy chcę choć cofnąć rękę to puszcza Wink

pracujemy nad tym jednak i myślę, że będzie ok.

Guciek

My juz po pierwszym klikaniu. Najpierw klikałam mu za patrzenie w oczy (tak jak nakrętką, ale nakrętka sto razy cichsza jest...), potem za jakiś czas przeszłam do nauki targetowania. Idzie opornie, ale wybaczam, dziś pierwszy dzień. A on trzyma sztywno głowę i nie chce dotknąć Wink

Mam nadzieje, że jeśli mu pokażę, zabiorę rękę a on tam dotknie, to nie będzie to źle? Bo tak to sobie moge kilkać patrzenia itd chyba doi usranej śmierci Very Happy

On trzytma łepek sztywno i spogląda na mnie, na kliker, na rękę, na target, na kiełbase i tak ciagle Razz

Ale łepek sztywno ... Laughing

zakla

A on jest w ogóle porządnie uwarunkowany na kliker?
Jeżeli tylko powierzchownie i na zakrętkę, to ja bym proponowała jeszcze jedną sesją z nowym klikerem uwarunkowywania. Tak dla przypomnienia. A dopiero później wzięłabym się za targetowanie. I klikaj dużo i dużo naawet te spojrzenia, możesz spróbować naprowadzić tylko tak, żeby pies dotkną nosem świadomie, a nie przez przypadek wodząc za smakolcem Wink

Guciek

No wlasnie z zakrętką robił to świadomie - albo udawał Wink

ale ona jest sporocichsza i w ogole, wiec moze faktycznie. Mamy zreszta duuuuzo czasu, a mlody jest mlody i (chyba) pojetny bo na obozie w wieku 4mcy robil za pokazówkę - pokazywaliśmy innym co i jak ćwiczyć i jak ma wygladać Wink

No nic, jutro kolejna relacja Wink

Ale muszę przyznać, że na dźwięk kliknięcia oczy sie błyszczą i widać ten apetyt w oku Laughing

Marta i Wika

łOlka

Hm.

Nie przeszłam na własnej skórze szczególnych pasji. Ale fajnie Razz

Ciesze sie że mam aportera którego trzeba tylko rozkręcać do efektywniejszego aportu , a nie zachęcać do ogólnie do jego podejmowania Smile

Bo na razie sie może za mało przykładałam do rozwijania aportowania w sęsie Pracy, tylko skupiałam na zabawie. Widzę jednak po Zebrze, że pokierowanie jej szkoleniem w tym zakresie nie powinno sprawiac jakis trudności.
Takam przyzwyczajona do mego małego krwiożerczego aportera, że nie miałabym chyba cierpliwości do uczenia psa aportowania Smile

Przyzwyczaiłam sie do psa, który ma to we krwi i jest szczesliwy dopiero gdy chapa coś w pysiu :>

Marta i Wika

Nie no, Wika też aportuje wszystko co tylko możliwe, nosi, potrząsa, podgryza, ostatnio nawet oddaje Smile

Ale my próbujemy klikerem nauczyć psa formalnego aportu kroczek po kroczku, a to jest niemal zupełnie niezależne od pasji aportowania (no, może trochę jest).

Sable

Na pewno jest, bo mój szelciak (pies, który raczej nie ma żadnego instynktu aportu) ma z tym spore problemy (nie widzi sensu w noszeniu aportu, nie bawi go to tak, jak np. zabawa w pasienie). Pracujemy wprawdzie klikerem, ale wiem, że będzie to długa droga niż w przypadku psów, które bez oporów biorą przedmioty do pyska i które lubią biegać za rzuconym przedmiotem.

Myszka

My kliker mamy, ale nie używamy bo Fredi się go boi Rolling Eyes

Sable

Myszka, musisz mieć za głośny kliker. U szeltusiów to się zdarza. Radziłabym kupić taki z regulowaną głośnością albo chować ten za plecami (ja tak czasem robię). A jeszcze zamiast kliknięcia możesz mówić np. "tak" albo "super"

Guciek

Regulowane są z trixie, ja taki właśnie mam Smile